Kuchnia mazowiecka z mazowiecką kuchnią i smakosze i kucharze zawsze mieli sporo kłopotów. Bardzo trudno odpowiedzieć na pytanie o jej wyróżniki. W pewnym stopniu można uznać za potrawę mazowiecką rejbak lub gęś po kurpiowsku, flaki z pulpetami po warszawsku, pryskane ziemniaki płońskie czy śledzie po łowiecku. Mazowsze jest dawną krainą puszczańską.
W lasach zwierzyny, grzybów, jagód, ryb nigdy nie brakowało, co znalazło odbicie w mazowieckiej kuchni. A więc od potraw z kartofli i kaszy gryczanej do bażantów i cietrzewi. Podstawą tej kuchni są świeże owoce, przetworzone, wykorzystywane do wyrobu ciast i pieczeni mięsnych. Z tego regionu pochodzi także zupa pomidorowa. Popularnym produktem są również ryby, a dodatkiem do mięs-kasze. Żaden inny region naszego kraju nie jest tak kulinarnie zróżnicowany, jak właśnie Mazowsze. Należy przy tym podkreślić, że chodzi nie tylko o smaki z innych terenów, ale też smakowe nuty z zagranicy.
Choć kuchnię mazowiecką nazywa się staropolską, nie można zaprzeczyć, że znajdziemy w niej zarówno potrawy z akcentami francuskimi, rosyjskimi czy niemieckimi. Należy też zaznaczyć, że kuchnia z tego regionu jest bardzo bogata, raczej ciężkostrawna, bywa tłusta, ale z pewnością nie brakuje jej wyrazistości. Jednym z wyjątkowych dań, które przygotowywano niegdyś na Mazowszu są ślimaki, a dokładnie ślimak winny, który wpisany został na listę produktów regionalnych. Warto skosztować również golonki faszerowanej grzybami leśnymi z Rudki. Przygotowywało się ją z własnej świni z wykorzystaniem kurek. Golonkę pieczono w piecu chlebowym często obracając i podlewając piwem.
Na Mazowszu popularne były polewki. Wszelkiego rodzaju proste żury, białe barszcze czy krupniki jadano praktycznie codziennie. W niedzielę i święta podawano staropolski rosół, koniecznie z kury i z lanymi kluskami. Słynna była czernina, czyli zupa na bazie krwi z kaczki lub gęsi.
Jeszcze kilkadziesiąt lat temu jedną z najbardziej charakterystycznych dla Mazowsza potraw był pieczony w całości jesiotr. Dziś dziko żyjących jesiotrów już nie ma, a na pewno nie trafi się na ważące po kilkadziesiąt kilogramów, wielkie egzemplarze.