Chcesz żyć bardziej ekologicznie? Zacznij od sprawdzenia lodówki – jak długą drogę musiały przebyć kupione przez Ciebie produkty, zanim do Ciebie trafiły? Transport międzynarodowy, a nawet krajowy, to jedno z podstawowych źródeł zanieczyszczeń naszej planety. Kolorowe towary na sklepowych półkach muszą często przebyć tysiące kilometrów od miejsca produkcji! To od naszych świadomych decyzji zależy, czy uda nam się ograniczyć emisję szkodliwych zanieczyszczeń emitowanych przez ciężarówki, samoloty i statki dostarczające nam towary.
Stajemy się coraz bardziej świadomi tego, co jemy, ale zapominamy o pochodzeniu zjadanych przysmaków. Ekologiczne odżywianie to nie tylko czytanie etykiet. Unikamy polepszaczy smaków, słodzików, sztucznych aromatów i dodatków. Wybieramy towary w opakowaniach nadających się do recyklingu lub kupujemy na wagę. Ale to wciąż za mało. Akcje społeczne wspierające kupowanie lokalnych produktów z reguły skupiają się na poprawie polskiej gospodarki. Chociaż wspieranie rodzimych przedsiębiorców i rolników jest bardzo ważne, warto myśleć też o dalekosiężnych konsekwencjach naszych zakupowych wyborów. Kupując lokalnie pomagasz nie tylko ojczyźnie, ale i całemu światu!
Oczywiście miło jest od czasu do czasu rozkoszować się egzotycznymi owocami czy bakaliami. Nikt nie wymaga od Ciebie, byś z nich całkowicie zrezygnował, szczególnie jeśli jesz je tylko na specjalne okazje.
Problemem są produkty, które spożywasz ciągle i w dużych ilościach. Skąd pochodzą przetwory mleczne, owoce i warzywa, mięso, jaja, a nawet produkty sypkie z Twojej kuchni? Zastanów się, z czego możesz zrezygnować, a co zastąpić lokalnym odpowiednikiem.
Najłatwiej jest zacząć od owoców i warzyw. Przejdź się na lokale targowisko lub do sklepu ze zdrową żywnością. Często możesz dowiedzieć się, skąd dokładnie pochodzą dane towary. Także w supermarketach znajdziesz produkty specjalnie oznaczone jako polskie lub regionalne.
Prawdziwe skarby można znaleźć na stoiskach wędliniarskich i w dziale z nabiałem. Wspieraj lokalne masarnie i mleczarnie, kupując żywność pewnego pochodzenia. Po pewnym czasie nie będziesz chciał wybierać innej! Każdy pojemnik regionalnej śmietany czy jogurtu, który nie musiał do Ciebie jechać przez pół Polski to mały krok dla ochrony środowiska. Nawet niepozorne jajko kupione od pobliskiego rolnika, najlepiej z gospodarstwa ekologicznego, pomaga chronić przyrodę.
To samo dotyczy naszych polskich regionalnych przysmaków. Miody, konfitury, pierogi, smalec, oscypki, kiszonki i wiele innych lokalnych pyszności znajdziesz na wybranych stoiskach w supermarketach, galeriach handlowych a nawet na osiedlowych straganach.
Jeśli w swojej okolicy nie znalazłeś odpowiednich miejsc, warto przejrzeć Internet. Lokalni dostawcy ogłaszają się na portalach i stronach internetowych, oferując konkurencyjne ceny i atrakcyjne rabaty. By wyeliminować koszt transportu, często możesz zamówić towar online i odebrać go na miejscu. Jednym minusem jedzenia regionalnego, opartego na porach roku, może być niedostępność pewnych towarów poza sezonem. Jest na to jednak kilka sposobów.
- Po pierwsze, zamrażaj! Możesz mrozić owoce sezonowe, mięso, wędliny, garmażerię, a nawet niektóre grzyby. Jeśli podpiszesz pojemniki (wystarczy karteczka samoprzylepna) i dodasz datę zamrożenia, nigdy się nie pogubisz, a będziesz mieć zapasy na parę miesięcy.
- Po drugie, susz! Możesz suszyć owoce czy grzyby, by potem dodawać je do potraw i kompotów. Suszone chipsy z jabłek stanowią jedną z najzdrowszych przekąsek dla dzieci.
- Po trzecie, wekuj! Pasteryzowanie słoików i zamykanie smacznych skarbów w wekach to sposób naszych prababek, z którego zawsze warto skorzystać. Nie ma nic lepszego niż otworzenie słoika z domową konfiturą z jagód w mroźny zimowy dzień.
Daj szansę lokalnym produktom spożywczym. Mogą Cię zaskoczyć bogactwem smaków i aromatów, a Twoje samopoczucie dodatkowo się poprawi, gdy zdasz sobie sprawę, że w ten sposób pomagasz lokalnym producentom żywności i chronisz środowisko dla przyszłych pokoleń.
