Powrót do przeszłości za sprawą niezapomnianych szyszek karmelkowych z ryżem preparowanym. Deser jakby z minionej epoki, nieco zapomniany. Niegdyś był czymś wyjątkowym i bardziej docenianym. Szyszki z dmuchanego ryżu sklejonego masą krówkową z roztopionych krówek ciągutek i cukierków Irysów.
Zdobycie upragnionych krówek żywieckich z kwiatkiem i tradycyjnych śmietankowych Irysów było dla mnie nie lada wyzwaniem. Próżno ich szukać na sklepowych półkach. Niegdyś można je było dostać na bazarku, gdzie na każdym rogu znajdowało się stoisko z cukierkami na wagę. Irysów pamiętam co najmniej kilka rodzajów: śmietankowe, kakaowe, sezamowe i moje ulubione z makiem. Krówki popularne najlepsze były nieco starsze, trochę przeleżane, czas działał na ich korzyść, ciągnąca masa w samym wnętrzu krówek krystalizowała się z upływem kolejnych dni. Tak jak wspomniałam, dostać te cukierki było ciężko, ostatecznie zamówiłam je w sklepie internetowym.