Jak trudno jest odmówić sobie smacznego jedzenia wiedzą najlepiej ci, którzy są na diecie odchudzającej. A że zakazany owoc jeszcze lepiej smakuje, to trudno jest im oprzeć się pokusie patrząc na konsumujące obiad osoby szczupłe. Grubszej części populacji, która właśnie jest w trakcie kuracji odchudzającej na sam widok kolorowego i pysznie pachnącego dania raz po raz cieknie ślinka. Lecz nie musi tak być.
Osoby z nadwagą będące na diecie odchudzającej także mogą raczyć się pysznymi daniami. Jednak dania te muszą być zminimalizowane do rozsądnych porcji. Czyli takich pod względem kaloryczności, które może spożyć osoba w trakcie diety odchudzającej.
Unikanie smacznych potraw na dłuższą metę nie jest dobrym wyjściem i może doprowadzić nawet do depresji. Gdy człowiek każdego dnia będzie sobie odmawiał odrobiny przyjemności kulinarnej, to będzie posiadał ponury nastrój, który pozbawi go radości życia. Dlatego lepiej wybrać sposób polegający na redukcji nałożonego na talerz jedzenia. I pamiętaj. Zdrowo gotuj!
Jak to wygląda w praktyce ?
Oto przykładowe menu obiadowe. Podczas obiadu osoba nielicząca kalorii zjada średnio:
- 250 mililitrów zupy
- spożywa około 200 gram ziemniaków
- około 300 gram sałatki lub surówki
- oraz zjada około 150 gram mięsa
Licząc pod względem kalorii jest to plus minus 600 kalorii, gdyż:
- zupa posiada około 100 kalorii
- ziemniaki mają 120 kalorii
- surówka lub sałatka będzie ich mieć około 100 kalorii
- porcja mięsa, to około 250 kalorii
- do tego szklanka, czyli 250 mililitrów kompotu nisko słodzonego ma średnio 20 kalorii
Osoba starająca się schudnąć może zjeść również tak pyszny obiad. Lecz znacznie zredukowany.
A więc może skonsumować połowę obiadu lub jeszcze mniej. Czyli przyjąć wersję bardziej rygorystyczną i zjeść 1/3 całości obiadu. Zjadając na przykład połowę porcji zjadamy około 300 kalorii podczas pełnego obiadu. Oczywiście ilość kalorii będzie się zmieniać, gdyż zależna jest od wielkości dania, czyli od redukcji.
Tym sposobem zaspokoimy swój głód, jak i swój apetyt. Pozostanie miłe wrażenie, że nie musimy sobie wszystkiego odmawiać i wpadać z tego powodu w czarny nastrój.
Gdy nie mamy ochoty, albo czasu, by za każdym razem spożywając obiad, czy jakikolwiek inny posiłek liczyć kalorie wystarczy nałożyć na swój talerz normalną porcję, a następnie zredukować ją, czyli odjąć z talerza na przykład połowę lub 1/3, czy nawet 2/3 zawartości.
Oczywiście może to odbywać się tylko w warunkach domowych. Będąc w towarzystwie musimy nakładać od razu mniejsze porcje, gdyż niesmacznym byłoby zrzucanie pokarmu ze swojego talerza do wspólnych naczyń. Jak i niewłaściwym zachowaniem byłoby wyrzucanie nadwyżki do kosza.