Święta Bożego Narodzenia nierozerwalnie kojarzą się z pożywieniem, a najczęściej konsumowanym pokarmem są ryby, głównie karpie i śledzie.
Ryby są symbolem Jezusa i oznaczają odradzanie do życia, więc nie powinno ich zabraknąć na stole podczas wieczerzy wigilijnej. Natomiast praprzyczyna podawania dwunastu potraw nie jest do końca znana – część osób sądzi, że symbolizują one bogactwo, a inni zaś, że oznaczają dwanaście miesięcy w roku. Poniżej wyjaśniamy zagadki dotyczące świątecznych ryb.
Zobacz przepisy na karpia:
- Karp w galarecie Wojciecha Amaro
- Wigilijny karp wg. Roberta Makłowicza
- Wigilijny karp smażony w panierce
- Wigilijny karp pieczony w miodzie z migdałami
Święta Bożego Narodzenia od strony kulinarnej bazują zdecydowanie na rybach. Wieczerza wigilijna ma charakter postny, dlatego też mięso ze zwierząt lądowych nie powinno znaleźć się na talerzach katolików. Można jednak powiedzieć, że karp to dość świeży pomysł, bo Polacy zaczęli go podawać dopiero po zakończeniu II Wojny światowej. Wierni oficjalnie nie muszą przestrzegać postu, ponieważ Kościół Katolicki zniósł tę powinność w 2003 roku. Od tamtego czasu niejedzenie pokarmów mięsnych jest jedynie zaleceniem. Mimo to niewiele osób przyrządza kotlety czy piecze schab lub golonkę w Święta.
Dlaczego właśnie śledzie i karp królują w wigilię?
Ryby są uosobieniem chrześcijaństwa – to właśnie znamienna ryba namalowana z jednej linii była symbolem dawnych chrześcijan. Zwierzęta te integrują się z religią na dwa sposoby. Łączą się z chrztem, jako jednostki, które żyją w wodzie, a więc w sposób naturalny są „czyste” i cenne dla katolików, a po drugie wiążą się ze świętym pokarmem chrześcijan, czyli eucharystią. Ukazują się także w Ewangeliach jako pożywienie błogosławione przez Jezusa.
Rozmaite potrawy rybne, jak śledzie w oleju lub śmietanie, ryba po grecku czy sałatki rybne są także symbolem oczekiwania i postu. Ponadto wszelkie warianty dań z rybami mogą uratować wieczerzę, gdy na stole będzie brakować 12 potraw. Wystarczy połączyć ze sobą kilka produktów, aby liczba półmisków zgadzała się z tradycją.
Krótko o karpiu
Niektórzy z pewnością pomyślą, że karpie od samego początku znajdowały się na liście 12 dań, ale nie jest to do końca prawda. Ryby te zyskały popularność dopiero w 1947 roku, głównie dzięki Hilaremu Mincowi, który był dotychczasowym ministrem przemysłu.
To on spopularyzował motto „karp na każdym wigilijnym stole”, a jego nadrzędnym celem było rozwijanie krajowej gospodarki. Wcześniej podczas wieczerzy wigilijnej często spożywano szczupaki, liny, sandacze i leszcze. Po II wojnie ich połowy zostały mocno ograniczone, dlatego ludzie musieli szukać tańszych zamienników. Karp to smaczna, tania ryba, która jest łatwa w hodowli, więc ówczesne prezydium Polski widziało w nim wyjście z trudnej sytuacji. Od 1947 roku karp stał się trwałym elementem świąt i dla wielu brak karpia podczas uroczystej kolacji jest czymś nie do przyjęcia. Nawet ludzie, którzy nie lubią zbytnio jego smaku, są zdania, że i tak należy go bezwzględnie podać do stołu – tak przecież każe tradycja.